Piszę w sprawie, która niepokoi mnie już od dłuższego czasu jako Zielonego. Chodzi o Turnicki Park Narodowy, którego nie ma - mimo 25 lat starań przyrodników. Lokalne władze, zamiast informować o zaletach takiego przedsięwzięcia, wolą obecnie chować głowę w piasek i sprzeciwiać się temu pomysłowi. Tymczasem może on przynieść obopólne korzyści - zarówno dla przyrody, jak i dla lokalnych społeczności. Wszystko zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju.
Jako osoba pochodząca z Pogórza Przemyskiego doskonale wiem, jak piękny jest to obszar. Rozszerzenie ochrony nad miejscem, w którym krzyżują się rozmaite ekosystemy jest korzystne nie tylko dla przyrody jako takiej. Już sam fakt uznania jakiegoś obszaru za park narodowy równa się większemu zainteresowaniu turystycznemu, które dzięki umiejętnej promocji turystycznej może być jeszcze większe. Władze Ustrzyk Dolnych, mając niemal za miedzą Bieszczadzki Park Narodowy, powinny o tym wiedzieć najlepiej.
Bieszczady nie były, nie są i nie będą miejscem, w którym nagromadza się wielki przemysł, kojarzący się z dobrobytem. Panaceum na bolączki tego regionu mogą być zatem inwestycje w ochronę przyrody i nowoczesne technologie. Darmowy Internet, będący informatyczną autostradą XXI wieku, pozwoliłby na rozwój telepracy i na lepsze poinformowanie lokalnych społeczności o wydarzeniach z regionu, kraju i ze świata. Panele słoneczne i termoizolacja zmniejszałyby koszty życia. To tylko dwa z wielu pomysłów, które zielona polityka niesie na obszary takie jak Pogórze Przemyskie.
Warto przytoczyć za "Dziennikiem" konkretne liczby - do Biebrzańskiego Parku Narodowego rocznie przyjeżdża 25 tys. turystów, którzy płacą 4 zł za wejście i kolejne złotówki za wynajęcie sprzętu i nocleg. Tak jak unijne dotacje pozwalają rolnikom na korzystanie z zalesienia swojego areału, tak agroturystyka staje się w rejonach graniczących z parkami narodowymi rosnącym działem gospodarki. Kolejne miejsca pracy może zapewnić chociażby przewodnictwo albo rolnictwo organiczne, bez udziału chemikaliów.
Zamiast zatem udawać, że interesy mieszkanek i mieszkańców okolicznych gmin są sprzeczne z postulatami ekologicznymi, warto poinformować, jakie korzyści można wynieść z zielonej, ekologicznej modernizacji.
***tekst pochodzi z bloga „Zielone Podkarpacie”. autor, redaktor :Bartłomiej Kozek
Fotografia:Wikipedia
Popularne
-
Postaram się pisać krótko i rzeczowo, od czasu do czasu, ze szczególnym natężeniem w momentach, kiedy będę w okolicach. Przemyślowi, mojem...
-
Współpraca międzynarodowa to istotna kwestia. Bez niej tkwimy w marazmie, nie otwieramy się na nowe idee i pomysły, które mogłyby pomóc na...
-
SERWIS ON-LINE CENTRUM PRASOWEGO PAP Startuje #FakeHunter – system do walki z infodemią PAP i GovTec...
-
Da się? Da się! Trzeba tylko chcieć! Niekonieczne są do tego specjalne strefy ekonomiczne i wieloletnie zwolnienia podatkowe dla firm sp...
-
17.03.2022 #FakeHunter Challenge/Geopolityka już za tydzień Już za tydzień, 24 marca rus...
-
Zieloni to partia, która pośród swoich celów ma dążenie do sprawiedliwości społecznej. O tym, jak ważna to kwestia, na Podkarpaciu zanadto ...
-
Chyba po raz pierwszy w historii Przemyśla po roku 1989 lokalna polityka zaczęła budzić aż takie emocje. Plan przebudowy przemyskiego Rynku ...
-
Przykład obwodnicy Ropczyc dobitnie pokazuje, że w myśleniu politycznych decydentów nadal pokutuje wiara w przemysłowy model modernizacji, z...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń